Trener rugby uprawiał marihuanę aby mieć na hazard

Ten wpis ma 10 lat, więc jest dość stary. Jeśli dotyczy on promocji to najprawdopodobniej jest już ona zakończona. Zajrzyj na stronę główną (np. klikając logo) po aktualne bonusy i promocje!

Wiele razy pisaliśmy o patologicznym pozyskiwaniu środków na zabawę w kasynach czy też zakładach sportowych. Tym razem przygotowaliśmy historię pewnego pechowego przestępcy, który pieniądze zdobyte w nielegalnych interesach systematycznie przegrywał w firmach bukmacherskich.

Dzisiaj naszym czarnym charakterem jest już były trener rugby, który po godzinach pracy zajmował się hodowlą konopi indyjskich, stworzył olbrzymią, jak na domowe warunki plantację. Szacuje się, że podczas dwóch lat przestępczego procederu na zarobił 1 300 000 funtów! Pieniądze przeznaczał na swoją ulubioną rozrywkę – zakłady sportowe. Gary Weymes był tak dobrym klientem, że w jego ulubionym punkcie obstawiania meczów dorobił się własnego fotela – tutaj nie ma się czemu dziwić – od wielu lat słynął z rozrzutności i wiele osób znało jego problemy z uzależnieniem od hazardu. Co ciekawe, gdy zaczął zarabiać w nielegalny sposób często potrafił obstawić podczas jednej wizyty u bukmachera nawet 20 000 funtów! Gary słynął z jeszcze jednej cechy w swojej okolicy – był bardzo nerwowy i skory do bójek. Podczas jednego z takich wydarzeń miał pobić mężczyznę i uciec. Policja wytypowała go na podejrzanego, zdobyła nakaz przeszukania jego domu, a po wizycie nie mogli uwierzyć tego co zobaczyli – olbrzymia, domowa plantacja marihuany! Oczywiście trafił do więzienia, a sytuacja miała miejsce na jesieni zeszłego roku.

W tym tygodniu, po krótkim procesie, ze względu na dowody oraz współpracę oskarżonego sąd wydał wyrok trzech lat pozbawienia wolności – uznano, że mimo wcześniejszej kryminalnej przeszłości nigdy nie został skazany za narkotyki, dlatego otrzymał tak niski wyrok. Przyczynił się również do wyłapania osób, które zaopatrywał w konopie indyjskie.

Zobacz również